Radio Temat: Tarot to lustro nas samych. Rozmowa z tarocistką Katarzyną

Ta niepozorna talia kart praktycznie od zawsze wzbudzała wiele kontrowersji. Ale czym właściwie jest tarot? To talia składająca się z 78 kart. Rozróżnia się w niej 22 Wielkie Arkana, oraz 56 Małych Arkanów. Każda z kart przedstawia inny obraz, który uosabia różne wartości i niesie inne przesłanie, a całość symbolizuje nasze, ludzkie życie. Najprościej mówiąc,  według wierzeń wielu ludzi, tarot przedstawia wędrówkę człowieka od narodzin aż do śmierci. Pierwsza z kart przedstawia głupca (człowieka, który dopiero się urodził), a ostatnia symbolizuje cały świat. Pomiędzy nimi znajduje się „całe nasze życie”, a każda z pozostałych kart przedstawia sytuacje, które mogą nas w tym życiu spotkać.
Trudno jednoznacznie stwierdzić, skąd wzięły się karty. Niektórzy upatrują się początków ich powstania w kulturze starożytnego Egiptu. Wiele osób wprost nazywa talię tarota „narzędziem szatana”. Jednak jej demonizowanie nie jest niczym uzasadnione. Jedni uważają, że karty manipulują ludzkimi umysłami i sprowadzają na człowieka zło, inni natomiast twierdzą, że potrafią one wskazać jedyną słuszną drogę, którą powinniśmy podążać. W obronie kart stają wszyscy tarociści i wróżbici, którzy wyjaśniają, że tarot tak naprawdę niczego w naszym życiu nie powoduje, a jedynie ukazuje to, co od zawsze istnieje w nas samych.
Pochodząca z Bornego Sulinowa 23-letnia Katarzyna Stachowiak pierwszy raz do ręki karty tarota wzięła w wieku 14 lat. Jak sama mówi, nie interesuje jej przepowiadanie przyszłości, tylko poznawanie samego siebie. Służy pomocą i udziela swoich porad bezpłatnie, głównie drogą mailową bądź telefoniczną. Obecnie pani Katarzyna, bioenergoterapeutka z wykształcenia, psycholog z zamiłowania i mama na pełny etat, mieszka w Szczecinku. Twierdzi, że tarot to nic innego, jak lustro nas samych i przede wszystkim psychologia. Z chęcią opowiedziała nam o kartach tarota, wróżbach i swoich niecodziennych zainteresowaniach. Rozmawia Marzena Góra.